(Imagine Dragons - "Shots", czyli wycieczka w surrealistyczny świat Tima Cantora.)
Przygodę z niesamowicie barwnym (nie tylko z nazwy) zespołem "Imagine Dragons" rozpoczęłam od ich najpopularniejszego hitu "Radioactive". Jako, że uwielbiam muzykę emocjonalną, która wciska się we mnie i pozwala na podróżowanie myślami w odleglych zakątkach mózgu - zagłębiłam się w ich twórczość.
Co mnie urzeka w tej grupie? Przede wszystkim to, że są prawdziwi. Dan Reynolds daje z siebie wszystko (warto rzucić okiem na występy na żywo). Czasem widać, że ledwo zipie i marzy o złapaniu oddechu. :) Tu wszyscy panowie tworzą zintegrowaną całość i nieraz nawet wokalista odstawiany jest na plan dalszy, kosztem nieziemsko zaangażowanego w swoją robotę perkusisty (tak wczutej osoby to ja jeszcze nie widziałam, a widziałam wiele jeżeli o muzykę chodzi).
Na temat ich twórczości mogłabym rozmawiać godzinami, jednak dziś chcę skupić się na utworze "Shots", który ma dla mnie szczególne znaczenie.
Prosty, a jednocześnie głęboki tekst, który może mówić o miłości, przyjaźni, o czymkolwiek co sobie tylko wymyślimy, ruchliwa melodia, piosenka po prostu wpada w ucho. Oczywiście w tym momencie cierpię na syndrom zapętlenia jednego utworu oraz... teledysku.
Piekny obraz, który powstał dzięki współpracy z niesamowicie utalentowanym Timem Cantorem (nie oszukujmy się - nie znałam faceta wcześniej) przenosi mnie do cudownego, surrealistycznego świata, w którym zdarzyć może się wszystko.
Motyw ptaków, który uwielbiam i interpretuję na wiele sposobów, ma dla mnie wielkie znaczenie, obrazy oderwane od rzeczywistości, nieziemsko zabawna, a zarazem seksowna gestykulacja i mimika Dana, płynność obrazu - to wszystko jest naprawdę warte obejrzenia!
Dalej...
Przygodę z niesamowicie barwnym (nie tylko z nazwy) zespołem "Imagine Dragons" rozpoczęłam od ich najpopularniejszego hitu "Radioactive". Jako, że uwielbiam muzykę emocjonalną, która wciska się we mnie i pozwala na podróżowanie myślami w odleglych zakątkach mózgu - zagłębiłam się w ich twórczość.
Co mnie urzeka w tej grupie? Przede wszystkim to, że są prawdziwi. Dan Reynolds daje z siebie wszystko (warto rzucić okiem na występy na żywo). Czasem widać, że ledwo zipie i marzy o złapaniu oddechu. :) Tu wszyscy panowie tworzą zintegrowaną całość i nieraz nawet wokalista odstawiany jest na plan dalszy, kosztem nieziemsko zaangażowanego w swoją robotę perkusisty (tak wczutej osoby to ja jeszcze nie widziałam, a widziałam wiele jeżeli o muzykę chodzi).
Na temat ich twórczości mogłabym rozmawiać godzinami, jednak dziś chcę skupić się na utworze "Shots", który ma dla mnie szczególne znaczenie.
Piekny obraz, który powstał dzięki współpracy z niesamowicie utalentowanym Timem Cantorem (nie oszukujmy się - nie znałam faceta wcześniej) przenosi mnie do cudownego, surrealistycznego świata, w którym zdarzyć może się wszystko.
Motyw ptaków, który uwielbiam i interpretuję na wiele sposobów, ma dla mnie wielkie znaczenie, obrazy oderwane od rzeczywistości, nieziemsko zabawna, a zarazem seksowna gestykulacja i mimika Dana, płynność obrazu - to wszystko jest naprawdę warte obejrzenia!
There's always time to change your mind!